Roślinna

O tym, jak miłość uderza do głowy.
Jak widzieć z zamkniętymi oczami.
Roślinnie czuć.
Kochana oddaję w Twoje ręce książkę, którą pisałam wraz z roślinami. Zawsze z intencją. Bardziej ją czując niż wypowiadając. Intencją, że odnajdziesz w tych słowach wszystko to, co jest dla Ciebie dobre. Miłosne i świetliste. Poczujesz się po prostu szczęśliwa, w pełni sobą. W swojej pięknej harmonii.
Rośliny mówiły do mnie dawnym językiem uczuć. Siadałam w ogrodzie w gumowcach mojego męża. Za dużych, wygodnych, w których luźno układały się moje wełniane irlandzkie skarpetki. Kochanie to są moje buty do konnej jazdy. Kim by te buty nie były, łączyły mnie z ziemią i dobrze się czułam w świecie z którego przyszły.
Patrzyłam na rośliny, słuchałam i odczuwałam. Ułożyłam ich słowa w rozdziały przeplatane w książce opowieściami o miłości. Romantycznej, bujającej w obłokach, uziemionej, a także tej, najważniejszej. Kosmicznej. Miłości w sobie. Tej, która stworzyła gwiazdy, która jest w Tobie nieskończonym światłem. Którą jesteś Ty.
Wydawcą książki jestem ja. Rozmowy z roślinami. Oczywiście z dobrym wsparciem ukochanego właściciela butów do konnej jazdy- mojego męża Martina. I Aniołów. Rośliny inspirowały kolorowo, radośnie i słodko. Anioły rozświetlały mi drogę, decyzje i pomysły, Martin- otulał wsparciem i siłą. Dostałaś największe wsparcie od nas Aniołów, jakie potrzebujesz na ziemi- Martina.
Nauczyłam się wszystkiego od nowa. Odczuwać, pisać, słuchać i wierzyć z piękną nadzieją, że ta książka będzie dobra dla Twojej Duszy. Tak jak dobra dla mnie była droga jej tworzenia. Idź najlepszą dla siebie ścieżką. Życzę Ci… Roślin i Aniołów.
Książka ta wyrosła i rozkwitła dzięki pięknemu artystycznemu( i nie tylko) wsparciu Asi i Agnieszki z www.liliprojekt.pl & www.insati.pl
Zanurzcie się w ich cudowne projekty. One otoczą Was magią i dobrocią.
Recenzje Roślinnej
Kochani,
Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moimi wrażeniami na temat niezwykłej książki Joanny Bieniarz, zatytułowanej „Roślinna".
Muszę przyznać, że moje serce zostało w pełni skradzione przez tę niezwykłą historię, która jest pełna mądrości, inspiracji i romantyzmu.
Przede wszystkim, muszę wspomnieć o samym stylu pisania Joanny. Jej słowa są tak piękne, delikatne i pełne emocji, że czułam się, jakbym przechodziła przez misternie stworzony ogród słów. Jej zdolność do opisywania natury jest naprawdę niezwykła. Poddaje się jej pełną siłą, a przy tym łagodnością, jakby sama autorka była przepiękną rośliną, która oddycha i odczuwa.
„Roślinna” to prawdziwa podróż do wnętrza nas samych, do naszych relacji z naturą, uczuć, emocji i relacji z innymi istotami. Joanna namawia nas do zanurzenia się w świecie roślin, do zrozumienia ich mowy i dostrzeżenia ich piękna, a także do przyjrzenia się temu, co skrywa się w głębi naszych serc. Lektura książki Joanny była dla mnie jak odkrywanie zupełnie nowej rzeczywistości, która była zawsze tuż obok mnie.
„Roślinna” jest książką, która porusza serce. To podróż emocjonalna, która skłania nas do zastanowienia się nad naszymi relacjami z naturą, ludźmi i samymi sobą. Autorka pokazuje, że wszystko jest połączone w delikatnej sieci życia i że nasza harmonia z naturą jest kluczem do szczęścia i spełnienia.
Książka Joanny Bieniarz „Roślinna” to wyjątkowe dzieło, które polecam każdemu, kto pragnie odnaleźć piękno w prostych rzeczach i odkryć magię natury, której jesteśmy przecież częścią. To lektura, która porusza nasze serca i otwiera oczy na tajemnice świata roślin oraz tajemnice naszych serc. Wyjdźcie na spacer do ogrodu, wsiądźcie na hamak z tą książką w ręku i pozwólcie, by Wasza dusza odpoczęła wśród roślinnego piękna.
Z miłością, Dorota Undrych

Ułożyłam się na łóżku miękko i lekko w poświacie poranka. Dotknęłam delikatnie Roślinnej, zanurzyłam się w tej świątecznej chwili. Asia jak świetlista wróżka zabrała mnie w magię serca i duszy pachnącymi ziołami i kwiatami. Czułam je tuż obok Siebie.
Od pierwszej strony Roślinna wzrusza do rumieńca ciepłych policzków. Dotyka wrażliwej i romantycznej struny. Otula jak najbliższa przyjaciółka. Zaprasza do ciepłego ogrodu i kosztowania kwiatów kobiecości i męskości.
Książkę Asi czytałam kilka razy, kołysała mnie Swą promienistą obecnością. Słowa nie oddają jej piękna, wzruszenia, które odsłania w intymnym spotkaniu miłości. Prowadzi i otwiera serce na czułość.
Dziękuję Tobie Asiu za szeptanie do mojej duszy, za drżenie serca
Katarzyna Hryniewicz

,, Energia podąża za uwagą ", za moją przybyła,, Roślinna", z łatwością i lekkością pełna obfitości odpowiedzi. Otworzyłam na 35 stronie i otrzymałam to o co pytałam Wszechświat. Kwantowej rozważania. To rośliny i ich ogromna inteligencja ubrana w słowa autorki sprawiły, że dzieje się magia, orzeźwienie treścią i wydarza się coś absolutnie niezwykłego wejście w emocje roślin i oparcie się na ich wiedzy. ,, Są takie spotkania, które układam w myślach od zawsze ". W moim sercu zostało zdanie, które jest odbiciem moich myśli,, Bo wszystko to działo się w naszych duszach osadzonych w kosmosie". Dzięki,, Roślinnej "potwierdziłam swoje przekonanie, że przestrzeń jest informacją".
Beata Bruś

Joasię poznałam na webinarze u Dominiki Sokołowskiej. Moją uwagę przykuł głos Joasi – spokojny i otulał ciepłem. Mówiła o roślinach. Ale zupełnie inaczej niż to zwykle się mówi – to były opowieści, które miały w sobie magię. Po długim czasie od tego webinaru trafiłam na profil Asi na Instagramie i wiedziałam, że kojarzę tę twarz, ten uśmiech. Choć nie od razu zlokalizowałam skąd To właśnie na profilu Joasi przeczytałam, że wydała książkę „Roślinna”. Chciałam ją mieć.
Są takie książki, na które wystarczy, że spojrzę i wiem, że są dla mnie.
Zanurzyłam się w tej opowieści. Opowieści o życiu, wspomnieniach, miłości – wszystko oplecione roślinami: lawendą, lipą, pelargonią, lilią… Czułam zapachy wymienionych tam kwiatów. Podążałam ścieżkami Madeleine, czułam, że jest mi bliska.
Muszę dodać, że drugi raz przeczytałam tę opowieść w moje urodziny – 16 lipca. I poczułam ją jeszcze mocniej. Poczułam całą sobą. Zachwyciła mnie jeszcze bardziej. Czułam bicie serca, czułam dotyk. Po prostu tam byłam. Momentami miałam łzy w oczach. Znalazłam siebie.
Czuję, że nie muszę pisać tu wiele o tej książce, jest w Książkowych inspiracjach na moim blogu, zatem zasługuje na waszą uwagę.
Przytaczam fragment:
„Nocą przyglądam się miłości jaśminu do Księżyca. Białe kwiaty pachną wtedy najintensywniej zwrócone w stronę srebrnego blasku. Może dlatego zapach ten uwalnia mnie od lęków mojej ciemności. Pod ciepłą otulającą nocą odważnie kwitnie moja czułość. Moje serce rozgrzewa się delikatnie i wraz z zapachem kwiatów jaśminu rozprowadza to szczęśliwe uczucie po całym ciele, pobudzając moją zmysłowość. Dotykam i tulę. Rozdaję miłość na prawo i lewo i nie boję się chwili, w której miłość do mnie wróci pomnożona z każdego kierunku wszechświata. Czekam – miłością. Prowadzona przez jaśmin za rękę, przechodzę przez noc i dotykam nad ranem energii nowego dnia. Wspierającej przy rozstaniu, w którym ktoś odchodzi swoją drogą. A ja jemu i sobie na to pozwalam. Iskra boga, która mieszka w mojej duszy, wygląda dla mnie jak kwiat jaśminu. Dotykam go moją niewidzialnością. Staje się zauważalny, błyszczy moim światłem, żyje moim oddechem. A ja z wdechem i wydechem tańczę eterycznie w jego zapachu.”
Monika Kudryk
www.swojczas.pl